Dziś ciąg dalszy opowieści o naszych głosach w głowie. Nie chodzi tu o analizę umysłu osoby chorej na schizofrenię. Wręcz przeciwnie chodzi o całkiem zdrowe osoby! Każdy z nas słyszy takie głosy. Niektórzy z nas są ich świadomi i potrafią z nimi pracować (np. kiedy trzeba puszczać je mimo uszu). Inni zupełnie nieświadomie są pod ich pełną kontrolą. Co w takim razie mogą zrobić?

Często nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo nasze przyzwyczajenia jedzeniowe związane są z emocjami. Lody mogą kojarzyć nam się z wakacjami spędzanymi w dzieciństwie nad jeziorem. Wywołują u nas radość i poczucie beztroski. Ciasto drożdżowe z kruszonką oprócz przyjemności może powodować, że czujemy się bezpiecznie. Tak jak 20 lat temu kiedy chodziliśmy do babci na niedzielny obiad i na deser dostawaliśmy to ciasto. A pączki z dziurką przywołują wspomnienia z podstawówki. Kiedy uciekaliśmy z lekcji i pełni podekscytowania pałaszowaliśmy pączki w szkolnym sklepiku.

Te skojarzenia są podświadome i wywołują emocje w ułamku sekundy, gdy tylko poczujemy zapach ciasta lub weźmiemy jego pierwszy gryz. Dlatego tak trudno jest się od nich uwolnić. Są przechowywane w pierwotnych strukturach mózgu (hipokampie i ciele migdałowatym). Aktywują się szczególnie wtedy, gdy jesteśmy w stresie lub w sytuacji kryzysowej. Nasze wewnętrzne dziecko pragnie znowu poczuć się dobrze i bezpiecznie. Tak jak u babci na obiedzie. I wcale go nie obchodzi czy coś jest zdrowe czy nie.

Jeżeli radykalnie zmieniamy naszą kuchnię i przy tym jesteśmy dla siebie bardzo surowi to mamy gwarantowany bunt na pokładzie. Nasze wewnętrzne dziecko będzie sabotować wszystkie nasze wysiłki zdążające do zmiany stylu życia na bardziej zdrowy. Bo po co coś zmieniać, jeśli było tak fajnie?

– Jabłko zamiast szarlotki? – O nie, chyba żartujesz. Uwielbiam szarlotkę i właśnie, że będę ją jeść. Co mnie obchodzi, że jest mniej zdrowa niż jabłko!

I wersja bardziej łagodna, gdy przebiegłe dziecko zaczyna używać słów dorosłego, aby nas zmylić:

– Przecież w szarlotce są jabłka, to przecież prawie to samo. Wartości odżywcze są podobne. A jak sobie podgrzeję i zjem ją na ciepło, to jakbym jadł upieczone jabłko, no nie?

– Jak to? Zamiast lodów czekoladowych brokuły? Brrrrr….

I cóż, trudno, żeby brokuły wygrały z lodami czekoladowymi. Raczej nie ma szans… . Trzeba obrać zupełnie inną strategię: PRZENIEŚĆ UWAGĘ NA COŚ INNEGO.

Jak pracuję z osobami, które są otyłe lub mają kłopot z kompulsywnym objadaniem się jedzenie wymieniają jako jedną z głównych przyjemności w życiu. Kiedy pytam ich co jeszcze sprawia im przyjemność to mają trudność, żeby cokolwiek powiedzieć. Okazuje się, że w ciągu wielu lat powoli rezygnowały ze swoich hobby, marzeń, pasji na rzecz pracy i obowiązków. Ich wewnętrzne dziecko jest całkowicie wygłodzone, a jedyną przyjemnością dla niego jest kawałek czekolady lub lody w pucharku. A CO SIĘ STAŁO Z JAZDĄ KONNĄ? TAŃCEM, KTÓRY TAK KIEDYŚ LUBIŁY? ZE ŚPIEWEM??

Nasze wewnętrzne dziecko chce się wyrażać kreatywnie, z humorem, niezbyt poważnie… lubi też przyjemności. I nie zawsze muszą to być przyjemności związane z jedzeniem. Może to być obserwowanie zachodu słońca, czy też podróż rowerem w nieznane dotąd rejony lasu. Jeżeli będzie odprężone i radosne, to mniejsze prawdopodobieństwo, że poprosi o lody czekoladowe. PO PROSTU O NICH ZAPOMNI, bawiąc się świetnie na spacerze z psem.

Wróćmy jeszcze na chwilę do zdrowego odżywiania. Kiedy dostarczamy sobie pozytywnych doświadczeń związanych ze zdrowym jedzeniem w naszym mózgu stworzą się nowe połączenia neuronowe. Przypomina to wydeptanie ścieżki na łące. Gdy chodzimy nową trasą, a spacerując po niej podskakujemy z radości i nucimy pod nosem miłe piosenki (pamiętajmy o pozytywnych emocjach!) to stara, nieuczęszczana ścieżka zacznie zarastać. Tak się też dzieje z naszymi niezdrowymi, nawykami z dzieciństwa. Zaczynają blednąć, rzadziej się odpalają w sytuacjach stresu czy kryzysu. Pamiętajmy, że TO, NA CZYM SKUPIAMY UWAGĘ SIĘ WZMACNIA.

Jeśli w całym tym procesie zmian będziemy DBAĆ O NASZE WEWNĘTRZNE DZIECKO i  zapewniać mu wiele przyjemności – innych niż jedzenie – to stanie się naszym sojusznikiem. I jest duża szansa, że polubi twórcze chwile w kuchni! No bo ile można jeść schabowego z ziemniakami??

Poradnik Psychodietetyka cz. 4 jest fragmentem mojej książki „Poradnik Psychodietetyka. Odżywianie dla dobrego samopoczucia, szczupłej sylwetki i zdrowia”, która ukaże się pod koniec tego roku.

Contact Us

We're not around right now. But you can send us an email and we'll get back to you, asap.

0