Nowy Rok to nowy początek. Dostajemy nowe 365 dni, aby móc spożytkować je najlepiej jak potrafimy. Wiele razy już składaliśmy sobie obietnice, że ten rok będzie lepszy. Tworzyliśmy postanowienia noworoczne, obiecywaliśmy sobie to i owo. Jak długo starczało nam silnej woli? Na ile zrealizowaliśmy nasze marzenia? Niektórzy nie docierali nawet do lutego…

Nasze marzenia są w naszym sercu. Każdy z nas słyszy głos swojej duszy, jak tylko się wsłucha w swoje serce. I te marzenia, największe pragnienia dodają nam entuzjazmu, powodują, że chce nam się żyć, dążyć do nich. Są „wołaniem” duszy. Takim wewnętrznym prowadzeniem, które bardzo wyraźnie nam pokazuje co i kiedy mamy zrobić. Tylko czy mamy odwagę? Czy możemy zaufać sobie i swojej intuicji?

Kiedyś, dawno temu był sobie Uczeń, który pobierał nauki u Mistrza. Przez wiele lat przebywał w małej chatce w górach, zgłębiał tajemnice ludzkiego umysłu, nawiązywał dialog ze swoją duszą i Bogiem. Pewnego dnia kiedy skończył poranną praktykę udał się do Mistrza i zapytał:
– Drogi Mistrzu, wiele już się nauczyłem. Jestem szczęśliwy pobierając u Ciebie nauki. Jednak coraz bardziej czuję, że moja dusza pragnie czegoś więcej. Chcę poczuć w pełni swoją moc. Co mam zrobić? – Mistrz się uśmiechnął i odparł:
– Mój Drogi, jeśli tak czujesz, to znaczy, że jesteś gotów.
Następnie wskazał mu skaliste góry.
– Widzisz tam tą wąską ścieżkę? Ona prowadzi nad urwisko. Pójdź tam, a jak dojdziesz na szczyt, skocz w przepaść i zobaczysz, że poczujesz taką moc i wolność, jakiej pragnie Twoja dusza.

Uczeń trochę się zmartwił tą wskazówką, nie takiej odpowiedzi oczekiwał. Ale kochał swojego Mistrza i mu ufał, więc zaczął przygotowywać się do podróży. Wziął ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy i wyruszył w drogę. Szedł dzień i noc, w końcu o świcie doszedł na miejsce. Urwisko było przeogromne, w dole nic nie było widać, tylko mgła i ciemność.
– Czy aby na pewno o tej przepaści mówił mój Mistrz? – Zawahał się Uczeń – Przecież tu nic nie widać! Może jednak usiądę sobie, pomedytuję i pomyślę, co zrobić. – Zaczął medytować i im dłużej siedział, tym miał coraz więcej wątpliwości co do skoku.

Nagle zobaczył, że do skraju przepaści nadciąga druga osoba. Była to kobieta, w średnim wieku. Podeszła do niego i zapytała czy to jest ta słynna przepaść w okolicy.
– Tak mi się wydaje – odparł – a dlaczego pytasz?
– Moja Mistrzyni powiedziała mi, że jeśli skoczę w tą przepaść to poczuje wielką moc i pełnię, której pragnie moja dusza.
– To ciekawe, bo ja tu jestem w podobnym celu. Może zanim skoczysz pomedytujesz ze mną? Tak tam ciemno i nic nie widać. Poczekajmy aż wzejdzie słońce, może wtedy będzie widać cokolwiek. Chciałbym wiedzieć GDZIE skaczę, a nie tak na oślep. Przecież to nierozsądne!
– Masz rację, poczekajmy trochę.
Medytowali aż nastało południe, a potem zmierzch i noc. Żadne z nich nie podjęło tematu skoku, zaczęli gawędzić o Prawdach, które nauczyli się od swoich Mistrzów. Przekomarzać się, która ścieżka do przebudzenia jest właściwsza.

Kiedy znowu nastał świt, a oni byli zajęci rozmową usłyszeli, że ktoś biegnie. Zza zakrętu wyłonił się mały chłopiec, miał może 8 może 10 lat. Bieg bardzo szybko, nie zważając na nic. Zaczęli do niego mówić, ale on był tak skoncentrowany na czymś co widział w oddali, że nic do niego nie docierało. Był tylko on i Światło, które go przyciągało. Dobiegł do skraju przepaści i SKOCZYŁ w dal…. I nagle, w mgnieniu oka wyrosły mu przepiękne, złote skrzydła. Tak wielkie, że ich rozpiętość dwa razy przekraczała wzrost chłopca. Poszybował wprost ku słońcu, które wychodziło znad szczytów górskich. Zrobił jeszcze salto w powietrzu, roześmiał się na cały głos z radością i zniknął wkrótce za następną górą. Mężczyzna i kobieta oniemieli. Żadne z nich nie powiedziało żadnego słowa.

Kim jestem z tej opowieści? Czy uczniem, któremu wydaje się, że chce spełnić ważne marzenie swojego życia, ale jak przychodzi co do czego to nie starcza mu odwagi? Czy też małym dzieckiem, które tak bardzo pragnie, że nie zważając na nic, dokonuje niemożliwego? W każdym momencie mamy wybór. Możemy zostać na skraju przepaści, w tym co stare i znajome. Patrzeć jak innym wyrastają skrzydła. Albo odważyć się i skoczyć. W nieznane, w tajemnicę, w Nowe…

*****

 

 

Contact Us

We're not around right now. But you can send us an email and we'll get back to you, asap.

0