6:00 rano. Dzwoni budzik, a my myślimy – jeszcze chwileczkę – i przekładamy się na drugi bok. Nie wiadomo kiedy robi się 6:30. Zrywamy się z łóżka. Poranna toaleta, potem wskakujemy do kuchni, łapiemy coś w biegu do jedzenia i wyruszamy do pracy. Po drodze zachodzimy do ulubionej kawiarni i kupujemy kawę, którą pijemy pędząc do swojego biura. Gdzieś pomiędzy spotkaniami szybki lunch lub kanapka jedzona przy komputerze. Czasem jak mamy dużo pracy to nie jemy nic i dopiero jak wracamy do domu wieczorem robimy sobie dużą kolację. Czy brzmi choćby trochę znajomo?
Czy zdażyło Ci się jeść coś na stojąco, w biegu, przed telewizorem lub w drodze do pracy, w samochodzie? Tempo życia jest coraz szybsze, szczególnie, jeśli mieszkamy w dużym mieście. Często mówimy, że „nie mamy czasu gotować” lub jedzenie traktujemy jako jeszcze jedno zadanie, które trzeba zrobić… I jeżeli robimy to niechlujnie, byle jak, to również trawimy byle jak. Potem niestrawione resztki pokarmów zalegają w naszych jelitach i zamieniają się w toksyny. Nic dziwnego, że mamy kłopoty z trawieniem, z przyswajaniem, z alergiami czy z otyłością. Jedzenie w barach „na mieście” czy z mikrofali jest często bardzo ubogie w witaminy i minerały. Jeżeli jest odgrzewane lub odmrażane to również energetycznie jest „martwe”, co oznacza, że mimo tego, że napełnia nam brzuchy, nie daje energii do działania.
A gdyby tak zwolnić trochę? Zatrzymać się nad tym, co mamy na talerzu? Smakować każdy kęs, podziwiać kolory, zachwycać się połączeniem smaków, zapachem? Spędzić trochę więcej czasu ze sobą lub ze swoją rodziną w kuchni? Pogotować posiłek wspólnie, pocieszyć się czasem, który mamy i tym, że możemy go spędzić z bliskimi?
Dziś zachęcam Cię do praktykowania uważności w jedzeniu. To, JAK JEMY, ma ogromne znaczenie. Jeżeli będziemy robili to z uważnością, to nasz organizm odwdzięczy nam się lepszym trawieniem, przyswajaniem i dobrym metabolizmem. Gdy jemy odprężeni, w przyjaznej atmosferze to nasz żołądek lepiej wtedy pracuje. Ponadto jak jemy uważnie, jemy mniej, Bardziej świadomie wybieramy produkty i przygotowujemy zdrowsze posiłki.
Medytacja z rodzynką*
Zapraszam Cię do krótkiej medytacji, która wprowadzi Cię w praktykę uważności (mindfulness).
Będą Ci do niej potrzebne: spokojne miejsce, wyłączony telefon, krzesło lub poduszka do medytacji oraz jedna, mała rodzynka.
Usiądź z prostym kręgosłupem. Weź kilka głębszych oddechów, aby skupić swoją uwagę na chwili obecnej. Możesz też zamknąć oczy, żeby jeszcze lepiej się wyciszyć. Gdy już umysł uspokoi się trochę, weź do ręki rodzynkę. Połuż ją na swojej dłoni i zacznij się jej przyglądać. Jaki ma kształt? Jaki kolor? Gdzie jest bardziej pomarszczona? Popatrz na nią w taki sposób, jakbyś ją widział po raz pierwszy.
Następnie dotknij ją drugą ręką. Poczuj jej fakturę. Czy jest gładka czy szorstka? Czy sucha czy soczysta? Możesz ją trochę zgnieść i zaobserwować jak zmienia jej się kształt podczas twojego nacisku.
Przysuń ją bliżej ucha. Posłuchaj czy wydaje jakiekolwiek dźwięki, gdy ją ściskasz palcami. Czy skrzypi? A może wydaje trudne do rozpoznania dźwięki?
Teraz włóż ją do swoich ust. Na razie jeszcze nie gryź. Jedynie poczuj jej ciężar na swoim języku. Możesz zamknąć oczy i poczuć jak twoje ślinianki zaczynają pracować. Zrób jeden gryz. Poczuj jak wydobywają się z niej soki, jakie to smaki? Słodki, kwaśny, a może też i gorzki?
W końcu pogryź ją bardzo dokładnie i wymieszaj ze śliną. Połknij i jeszcze z zamkniętymi oczami rozkoszuj się smakiem, który po niej pozostał.
Często gdy prowadzę tą medytację na warsztatach z psychodietetyki uczestnicy mówią, że po raz pierwszy w życiu jedli coś w tak świadomy sposób. Jedna pani nawet podsumowała, że najadła się tą rodzynką tak, jakby zjadła całego torta! Tak, gdy jemy uważnie, jemy znacznie mniej.
Zrób sobie wolne od zabiegania i pędu. To Ty zarządzasz swoim czasem i codziennie dokonujesz wyborów w jaki sposób będziesz karmił swoje ciało. Przestań traktować swojego organizmu jak śmietnik, do którego wrzucasz przypadkowe jedzenie. Zacznij CELEBROWAĆ każdą chwilę przy stole. Ta chwila ma znaczenie dla Twojego zdrowia.
(*) Źródło: „Gdziekolwiek jesteś, bądź. Przewodnik uważnego życia” Jon Kabat-Zinn, wyd. Czarna Owca