Dr Steven Gundry , wybitny kardiochirurg i propagator zdrowego stylu życia, w swojej książce „Roślinne Kłamstwo opisał lektyny, jako szkodliwe substancje kryjące się w „zdrowej” żywności i przyczyniające się powstawania wielu chorób cywilizacyjnych i otyłości. Do ich odkrycia oraz zrozumienia w jaki sposób nam szkodą doszedł badając swoich pacjentów kardiologicznych, którzy byli na „zdrowej, wegetariańskiej diecie”, a mimo to chorowali na nadciśnienie, choroby wieńcowe, cukrzyce i inne choroby. Zaczął zgłębiać co takiego w ich stylu życia, pozornie „zdrowym”, mogło przyczynić się do tych dolegliwości. I odkrył, że dieta tych pacjentów zawierała bardzo dużo lektyn. Czym więc one są?

Rośliny w procesie ewolucji nie mogąc uciec przed drapieżnikami wytworzyły substancje ochronne, które chroniły ich przed zjedzeniem przez nieproszonego gościa. Tymi substancjami są lektyny. Mieszczą się zazwyczaj w łupinkach, skórkach i wierzchniej części rośliny i dla nas, ludzi są toksyczne. Jedną z lektyn jest gluten – który zakleja jelita i powoduje wiele chorób, nietolerancji, a nawet zaniku kosmków jelitowych, czyli choroby zwanej celiakią.

Lektyny powodują wzdęcia, biegunki, zaparcia, nudności, wymioty, zespół drażliwego jelita, rozstrój żołądka, rozszczelnianie jelit, przez które do krwiobiegu uwalniają się endotoksyny (pasożyty, grzyby, niestrawione białka, bakterie itp.) powodując reakcję autoimmunologiczną. Problem w tym, że w swojej budowie bardzo przypominają białka tarczycy, stawów, nerwów i zmylony układ odpornościowy zaczyna oprócz lektyn atakować również tarczycę, stawy, mózg i… może prowadzić to do chorób autoimmunologicznych, spadku odporności i licznych dolegliwości.

Jakie choroby mogą powodować lektyny
– przede wszystkim dziurawią jelita powodując, że do krwiobiegu uwalniają się niestrawione resztki pokarmowe, białka, bakterie i pasożyty.
– zaburzenie flory bakteryjnej w jelitach
– choroby autoimmunologiczne (reumatoidalne zapalenie stawów, choroby tarczycy np. Hashimoto
– neuropatię (zapalenie nerwów obwodowych, zaburzenie przewodzenia impulsów nerwowowych)
– bóle stawów
– choroby sercowo-naczyniowe
– zaburzenia poznawcze, mgła umysłowa
– choroba Alzheimera
– choroba Parkinsona

Gdzie występują lektyny?

Największe ilości lektyn znajdują się w roślinach strączkowych (fasole, groch, soja, soczewica) , nasionach (sezam, siemię lniane), pestkach (słonecznika, dyni), orzechach (nerkowce, włoskie, ziemne), zbożach (pszenica, żyto, orkisz, ale także kasza jaglana, gryczana, ryż brązowy) oraz warzywach psiankowatych (ziemniaki, pomidory, papryka, bakłażany). Występują też w mleku krowim (jako kazeiny) oraz w produktach mlecznych. Czyli wszystko to, co nasza zdrowa dieta zawiera? Produkty pełnoziarniste, bakalie i wypieki ze „zdrowych” bezglutenowych mąk? Wg dr Gundry warto ograniczyć spożywanie tych produktów lub przynajmniej zadbać o ich przygotowanie przed jedzeniem.

Jak można ograniczyć lub wyeliminować lektyny?

Najważniejsze sposoby na ograniczenie lektyn to dobre przygotowanie jedzenia PRZED spożyciem poprzez namaczanie, kiełkowanie, fermentację, gotowanie (najlepiej w szybkowarze) i obieranie ze skórki oraz z pestek.

Namaczanie – co ciekawe starożytna ajurweda dużą wagę przykłada do moczenia strączków i ziaren. Zanim się przygotowuje odżywacze kiczeri (ryż z soczewicą lub fasolką mung) należy namoczyć wszystkie produkty na całą noc. Ajurweda nie znała pojęcia lektyn, ale nazywała ten proces usuwaniem „ama”, czyli toksyn. Moczenie zaś wg tej holistycznej medycyny prowadziło do wytworzenia się „prany”, czyli energii życia. Niesamowite, że nowoczesne badania naukowe mają wspólny mianownik z prastarą wiedzą o zdrowiu. Tak więc wszystkie orzechy, pestki, zboża moczymy min. 12h. Jeżeli robimy to w ciągu dnia to najlepiej też wymieniać wodę co jakiś czas. Przed spożyciem należy wylać wodę i opłukać dane produkty pod bieżącą wodą. Jak będziesz robił jaglankę czy piekł chleb namaczaj wszystkie składniki na dłuższy czas, aby usunąć z nich lektyny. Dopiero potem je gotuj, piec lub smaż.Pamiętaj, aby nigdy nie jeść strączków, nasion i orzechów bez moczenia!

Kiełkowanie – wszystkie pestki i nasiona najlepiej jest kiełkować. Może to być prosty zabieg moczenia pestek słonecznika lub fasolki mung przez kilka dni, aż wykiełkują. Takie skiełkowane nasiona zawierają też dużą ilość enzymów, witamin i minerałów. Można też kiełkować nasiona brokułów, rzodkiewkę lub siemię lniane. Najlepiej kiełkować je samemu, gdyż kupowane w plastikowych opakowaniach zawierają dużo pleśni i grzybów.

Fermentacja – Japończycy jedzą dużą ilość sfermentowanych produktów sojowych takich jak zupa miso, tempech, tofu. Dzięki temu cieszą się dłuższym zdrowiem. Dlatego o wiele zdrowszy jest chleb na zakwasie, aniżeli na drożdżach. Proces fermenacji w dużej mierze usuwa ze zbóż lektyny.

Gotowanie – gdy gotujesz strączki usuwaj pojawiającą się białą pianę (są to toksyny). Warto też zmieniać wodę podczas gotowania, aby usuwać wraz z wodą rozpuszczone lektyny. Najlepiej jest też gotować w szybkowarze, gdzie pod wpływem wysokiej temperatury i ciśnienia część lektyn jest usuwanych.

Obieranie – Pamiętaj też, że lektyny są w pestkach, więc jak kroisz dynię, cukinię czy też pomidory usuwaj z nich pestki i ich nie jedz. To samo się tyczy skórek warzyw psiankowatych.

Jakie produkty nie zawierają lektyn?

Pojawia się więc pytanie co jeść? Powyższe zabiegi pomagają usunąć większość lektyn, ale czasem nie wszystkie. Tak więc osoby chore, z problemami jelitowymi, alergiami powinny na jakiś czas wyłączyć te produkty z diety. Co więc możemy jeść bezpiecznie?

Rośliny bulwiaste – bataty, marchew, pietruszka, seler, buraki.

Zieleninę – szpinak, sałaty (dokładnie umyte), natka pietruszki, seler naciowy, świeże zioła (np. bazylia), algi i wodorosty (np. wakame). Są bogate w chlorofil, witaminy i minerały.

Warzywa krzyżowe takie jak brokuły i kalafiory oraz cebulę, czosnek, brukselkę, szparagi. Są źródłem błonnika i polifenoli.

Awokado – nie dość, że ma bardzo dużo dobrych tłuszczy nienasyconych, to jeszcze zawiera mało cukru. Polecany również dla osób odchudzających się.

Oliwki i oliwa z oliwek.

Jaja ekologiczne (szczególnie żółtka)

Ryby z dobrych źródeł (np. górskich strumieni lub czystych jezior)

Mięso wyłącznie ekologiczne, nie karmione paszami zbożowymi.

 

Literatura do pogłębienia tematu:

Dr Steven Gundry „Roślinne Kłamstwo” wyd. Vivante

Zapraszam na konsultacje psychodietetyczne www.kasiagwiazdowska.com

 

Contact Us

We're not around right now. But you can send us an email and we'll get back to you, asap.

0