Ostatnio natknęłam się na badania, z których wynikało, że marchewka, którą obecnie zjadamy nie jest tak zdrowa, jak nam się wydaje. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że marchewkę „udaje”. Ma to związek z tym, że coraz częściej warzywa i owoce hodowane są w szklarniach, przy użyciu pestycydów i ilość składników odżywczych w tych roślinach maleje. „W ciągu ostatnich sześciu dekad poziom witaminy A w pomidorach spadł o 43 procent, a zawartość witaminy C w ziemniakach zmniejszyła się o 57 procent”¹ donosi dr Alejandro Junger. Ponadto, gleba, w której rosną warzywa często jest wyjałowiona i pozbawiona składników mineralnych. Co w takim razie możemy zrobić, aby wartość kupowanej przez nas marchewki była jak największa?

Pierwsza zasada brzmi: im produkty bardziej lokalne (wyprodukowane w kraju, w regionie) tym lepiej. Czyli lepsze nasze rodzime śliwki robaczywki niż super kształtne kalifornijskie gruszki. Żywność, która dociera do nas z zagranicy często jest nafaszerowana konserwantami i różnymi środkami chemicznymi, aby się nie zepsuła podczas transportu. Ponadto, takie owoce i warzywa zbierane są jeszcze jako zielone i zamiast w słońcu dojrzewają w halach lub na półkach supermarketu.

Po drugie kupujmy produkty sezonowe.
Nie jest już żadnym problemem zaopatrzyć się w styczniu truskawki, cytrusy czy jagody. Producentom nawet udaje się uzyskać wspaniały czerwony kolor pomidorów, jednak ich wartość odżywcza jest bardzo niska. Uważajmy też na tzw. „nowalijki”. Często pędzone są sztucznie, aby zdążyły do naszych sklepów przy pierwszych oznakach wiosny. Owoce, warzywa, jaja i mięso najlepiej kupować na bazarkach i ryneczkach. Można tam się zaopatrzyć w produkty od lokalnych rolników. Druga możliwość to organiczna żywność dostępna w supermarkecie. Ta opcja jest droższa, ale za to możemy kupić żywność z certyfikatami jakości i ze sprawdzony źródeł.

Co kupować zatem w Wielkim Mieście gdy do rolników daleko a co najwyżej można skoczyć na dzielnicowy bazarek? Podaję listę produktów, które warto kupić ze względu na ich bogate składniki odżywcze. Można je dostać w supermarkecie lub w sklepie ze zdrową żywnością:

Warzywa i owoce sezonowe
(najlepsze są świeże; jeśli nie możemy takich kupić to w słoikach lub mrożone – bez konserwantów, cukru i słodzików; nie polecam w puszkach, gdyż aluminium dostaje się do pożywienia i potem je jemy).
Kasze: jaglana, gryczana, jęczmienna, amarantus, quinoa
Ryż: brązowy, basmati, komosa ryżowa.
Rośliny strączkowe: soczewica czerwona i zielona, cieciorka, fasola, groch, fasolka zielona (soji nie polecam, gdyż często jest modyfikowana genetycznie i powoduje alergie).
Jaja: ekologiczne lub od kur z wolnego wybiegu
Mięso i ryby: od lokalnych rolników, lub z certyfikatem jakości (inaczej ma w sobie wiele hormonów i konserwantów)
Nabiał: najlepiej kefir, naturalny jogurt, masło naturalne (nabiał należy jeść w małych ilościach, gdyż wychładza i przyczynia się do zwiększenia flegmy w ogranizmie. Dla osób z alergią na mleko krowie polecam mleko kozie, ryżowe lub migdałowe).
Nasiona i orzechy: pestki słonecznika, pestki dyni, migdały, orzechy włoskie i nerkowca, wiórki kokosowe (nasiona i orzechy należy namaczać, aby zainicjować proces kiełkowania – bez tego nasiona są obojętne i pozbawione energii życia.)
Przyprawy i zioła: sól morska, pieprz ziołowy, pieprz biały, bazylia, oregano, tymianek, majeranek, kminek, kurkuma, garam masala, curry, czosnek, czarna gorczyca, kardamon, imbir, cynamon.
Oleje: lniany, oliwa z oliwek extra vergin, ryżowy, sezamowy.
Zamienniki cukru: ksylitol, syrop z agawy, syrop klonowy, miód naturalny.

Do picia: woda źródlana niegazowana, kawa zbożowa, herbatki ziołowe, yerba mate, herbata zielona, kakao ciemne niesłodzone.

SMACZNEGO! W następnych postach pyszne przepisy:)

¹ dr Alejandro Junger, CLEAN, Wyd. Laurum, Warszawa 2011

Contact Us

We're not around right now. But you can send us an email and we'll get back to you, asap.

0