Pulsing Holistyczny to transformacyjna, rytmiczna praca ciałem, która pomaga uwolnić napięcia fizyczne i stres emocjonalny, traumy i odblokować przepływ energii w ciele. Jest połączeniem pracy w dziedzinie somatyki, ponieważ opiera się na dotyku i ruchu oraz pracy terapeutycznej z emocjami i głębszymi wzorcami w podświadomości.

Pulsing Holistyczny wykorzystuje moc delikatnego i rytmicznego ruchu. Podczas sesji terapeuta wykonuje u klienta lekkie ruchy kołysania, rozciągania i otwierania. Pulsowanie wywołuje ruch falowy po całym ciele, przypominający kołysanie w łonie matki lub unoszenie się na wodzie. Przywraca to u klienta poczucie bezpieczeństwa, przynosi ukojenie i ma efekt uzdrawiający.

W jakich przypadkach stosujemy Pulsing Holistyczny?

Przede wszystkim dla głębokiego natychmiastowego relaksu, w przypadku różnego typu schorzeń, kiedy się źle czujemy fizycznie i psychicznie , kiedy zamiast sprzyjającej zdrowiu akceptacji wkraczamy na drogę chorobotwórczej negacji, w celu redukcji stresu i zintegrowania problemów emocjonalnych. Terapia Pulsacyjna to również jeden z precyzyjniejszych sposobów na diagnozowanie bloków w ciele zanim rozwiną się one w problem zdrowotny. Oznacza to, że jest również terapią prewencyjną, wysoce skuteczną w swojej profilaktyce. Jednak piękno pulsowania polega naprawdę na tym, że niekoniecznie trzeba mieć problem, aby poddać się zabiegowi i wyciągnąć z sesji ogromne korzyści. Jest to prawdziwy proces odkrywania siebie, rozwoju osobowości i rośnięcia – w łagodny i przyjemny sposób. Sesja odbywa się na stole do masażu lub na podłodze; klient powinien mieć swobodne, niekrępujące ciało ubranie (np. dres, leginsy i podkoszulka).

Jak wygląda sesja Pulsingu Holistycznego?

W czasie sesji leży się w ubraniu na łóżku do masażu lub na podłodze. Pulsator trzymając pacjenta za nogi, biodra lub ręce kołysze ciałem w bardzo specyficzny sposób: do rytmu bicia serca płodu w łonie matki (120-160 uderzeń na minutę). W ten sposób u pulsowanego pojawia się stan „bycia w łonie” czyli pełnego poczucia bezpieczeństwa, ochrony i wsparcia.

Pulsowanie jest także jednym z najprostszych i najprecyzyjniejszych sposobów na diagnozowanie bloków w ciele zanim rozwiną się one w problem zdrowotny, co oznacza że jest terapią prewencyjną. Mimo, że jest to zabieg bardzo łagodny, działa bardzo głęboko; opiera się na ważnej zasadzie. Zasadą tą jest NIEINGEROWANIE, nie przyspieszanie, nie nakładanie żadnego rodzaju presji czy kontroli. Trzeba zrozumieć, że im bardziej bolesna, obezwładniająca, ingerująca metoda pracy z ciałem – tym bardziej ciało się przed nią broni, opiera. Rytm kołysania dostosowuje się do indywidualnego wewnętrznego rytmu pacjenta, tak aby ciało mogło się skontaktować ze swoim najpełniejszym uzdrawiającym potencjałem. To pozwala na doświadczanie radości, głębokiego relaksu i otwartości. Znikają napięcia, odchodzi stres. Wtedy właśnie kontaktujemy się z naszym rdzeniem, naszym wewnętrznym źródłem siły, spokoju i radości a układ nerwowy nareszcie odpoczywa.

Niezwykłą zaletą naszego systemu nerwowego jest fakt, że rejestruje on dokładnie wszystko z ogromną precyzją. Gdy nasz system nerwowy chociaż raz doświadczy radości pełnego głębokiego relaksu – nigdy tego nie zapomina. Od dawna wiadomo, że znacznie łatwiej jest dokonać stałych zmian poprzez przyjemność i radość niż ból i cierpienie.

Ewa Foley o Pulsingu Holistycznym:

Zanim zaczęłam prowadzić w Sydney w Australii w połowie lat 80-tych Klinikę Terapii Naturalnych przez wiele lat szkoliłam się w różnych metodach pracy z ciałem, umysłem i oddechem, takich jak Hatha Joga, DTMT (Deep Tissue Muscle Therapy) czyli Terapia Głębokomięśniowa, Body Harmony, Dotyk dla Zdrowia, Kinezjologia, Bioenergetyka, Gestalt, NLP, Doskonalenie Umysłu, Huna, Rebirthing. Jednak zawsze najbliższa mojemu sercu była Holistyczna Terapia Pulsacyjna. Jako terapia holistyczna czyli traktująca człowieka jako całość, składającego się z ciała, umysłu i ducha przynosi wspaniałe rezultaty, więc często stosuję Pulsing w miejsce innych metod terapeutycznych. Moje pierwsze zetknięcie z Pulsingiem miało miejsce wiele lat temu w Nowej Zelandii w czasie prezentacji dla terapeutów pracy z ciałem prowadzonej przez izraelską osteopatkę Tovi Browning, autorkę książki Holistic Pulsing. Tak mnie zachwyciła ta metoda, że od razu wzięłam udział w warsztatach Tovi, a potem w jej programie instruktorskim. Od tej pory Pulsing stał się moją pasją i miłością. Urzekła mnie jego prostota i skuteczność.

„Pulsing postawił mnie na nogi. Dosłownie i w przenośni. W 2008r miałam poważną operację kolana. Niestety, rana długo nie mogła się zagoić. Całe 9 miesięcy chodziłam o kulach i z każdym dniem wcale nie było lepiej. Tak jakby moja noga „nie chciała” wyzdrowieć. Lekarze i rehabilitanci rozkładali ręce. Nie wiedzieli dlaczego tak się dzieje. Przecież z medycznego punktu widzenia wszystko było w porządku. Powinnam już chodzić! No tak, ale moje ciało było dalekie od wyzdrowienia…

Pewnego dnia poszłam do Ewy Foley na kurs Pulsingu. Tam zobaczyłam (a raczej doświadczyłam), że nie tylko moje kolano uległo kontuzji. To przede wszystkim moje serce zostało zranione i to ono nie mogło wyzdrowieć. Podczas Pulsingu coś się we mnie odblokowało na najgłębszym poziomie. Poczułam łagodny dotyk i puls życia. Coś zaklikało i… moje serce zostało uzdrowione. Po tym doświadczeniu, moja noga bardzo szybko stała się sprawna. Cud? Tak, niewątpliwie. To był Cud Łagodności, który uleczył moje ciało i moje serce. Od tamtej pory jestem zakochana w Pulsingu i polecam go wielu osobom. Jest to terapia uzdrawiająca, która działa na wielu poziomach.” – Katarzyna Gwiazdowska, Warszawa